Dziś: czwartek,
25 kwietnia 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2013
Pamięć
70. rocznica zagłady wsi Raska

Zofia (Zosia) Habłowska – mieszkanka Rask, jedna z pięciu żyjących dziś świadków tragedii, która w 1943 roku była dziewięcioletnią dziewczynkąZofia (Zosia) Habłowska – mieszkanka Rask, jedna z pięciu żyjących dziś świadków tragedii, która w 1943 roku była dziewięcioletnią dziewczynką

O świcie 11 kwietnia 1943 nikt nie przypuszczał, że oto budzi się ostatni dzień w wieloletniej historii wioski Raski. Jeszcze nie wzeszło słońce, kiedy hitlerowcy wraz z policajami wdarli się do sennej jeszcze wioski. Nie omijając ani jednej chaty, nie litując się nad żadną z rodzin, oprawcy wypędzali wieśniaków z domostw na podwórza - nie szczędząc starców, dzieci, matek z niemowlętami. A chaty podpalali.

Słupy ognia, czarny dym, jęki osłupiałych ludzi i wycie psów zlewały się w rozdzierające widmo i czarnym kirem pokrywały wioskę. Przestraszonych ludzi bezlitośni kaci spędzili na przesiekę w sosnowym lesie, nieopodal cmentarza, gdzie mężczyznom rozdali, zawczasu przygotowane łopaty zmuszając ich do kopania, jakoby rowów przeciwczołgowych.

Prezes ZPU Antonii Stefanowicz złożył kwiaty na grobie pomordowanych mieszkańców RaskiPrezes ZPU Antonii Stefanowicz złożył kwiaty na grobie pomordowanych mieszkańców Raski

Nikomu nie przyszło wtedy nawet na myśl, że doły te kopią dla samych siebie. Okupanci mszcząc się za współpracę wieśniaków z partyzantami rozstrzelali tu ponad 600. bezbronnych mieszkańców Raski wszyscy z których byli etnicznymi Polakami. Wśród pomordowanych było 215 dzieci. Wieś doszczętnie spalona i z premedytacją ogołocona z mieszkańców przestała istnieć.

Zbrodni tej nie udało się jednak wytrzeć z ludzkiej pamięci.

Corocznie w rocznicę tragedii 11 kwietnia przychodzą na to święte miejsce mieszkańcy okolicznych wsi, aby oddać hołd wszystkim bestialsko zamordowanym ofiarom, tym, którzy nie spotkają już nigdy żadnej wiosny.

A tegoroczna wiosna jest szczególną, gdyż jest to już siedemdziesiąta wiosna, dzielącą nas od tych wstrząsających wydarzeń. Stąd też, jak i w lata poprzednie tak i w tym roku 11 kwietnia na placu sąsiadującym z miejscem masowej zagłady odbył się uroczysty wiec-requiem, na który gromadnie przybyli mieszkańcy okolicznych miejscowości.

Na uroczysty wiec-requiem gromadnie przybyli mieszkańcy okolicznych miejscowości (blisko 1000 osób), wśród których, co cieszy, dominowała młodzież szkolnaNa uroczysty wiec-requiem gromadnie przybyli mieszkańcy okolicznych miejscowości (blisko 1000 osób), wśród których, co cieszy, dominowała młodzież szkolna

Ceremonię Pamięci rozpoczęła minuta milczenia. Rozległa się trzykrotna salwa karabinowa, po czym do mikrofonów zaproszono chętnych do wyrażenia swych uczuć i wspomnień.

W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz lokalnych, w tym: przewodniczący Administracji Państwowej stolicy rejonu, osiedla typu miejskiego Borodzianki Gieorgij Jerko, wiceprzewodniczący Rady Rejonu Borodziańskiego Serhij Kołosowskyj, wiceprzewodniczący Borodiańskiej Administracji Państwowej Wołodymyr Worobiow, przewodnicząca Piskiwskiej Rady Wiejskiej Nadija Stecenko, prezes Związku Polaków Rejonu Borodziańskiego Arsenij Milewski, weterani II wojny światowej, przedstawiciele organizacji kombatanckich, zrzeszających żołnierzy, którzy walczyli w Afganistanie. Był też wiejski starosta, deputowany Rady Wiejskiej p. Kowalski W.D. dzięki staraniom którego u stóp pomnika poległym umieszczona została zaktualizowana granitowa tablica pamiątkowa z napisem w języku polskim.

„A pamięć o nich będzie żyła przez długie lata w naszych sercach”. Polski akcent uroczystości. Organizatorzy i przedstawiciele władz lokalnych w skupieniu słuchają polskiego wiersza poświęconego poległym „A pamięć o nich będzie żyła przez długie lata w naszych sercach”. Polski akcent uroczystości. Organizatorzy i przedstawiciele władz lokalnych w skupieniu słuchają polskiego wiersza poświęconego poległym

W imieniu delegacji Związku Polaków Ukrainy wzruszające przemówienie wygłosił prezes ZPU Antonii Stefanowicz. Dobitnie zabrzmiały słowa Konsula Generalnego RP w Kijowie: „Oby tragiczny los niewinnie zamordowanych pozostał ostrzeżeniem przed demonami nienawiści politycznej, narodowej, rasowej, które rozpętała na Ukrainie okupacja hitlerowska w latach II wojny światowej!”

Znamienną odezwą do dorosłych, którzy kierują dziś losami państwa, stały się wypowiedzi ujęte w rzetelnie przygotowanym memorialnym programie słowno-muzycznym. „Podajmy sobie ręce i nie dopuśćmy by w nasze serca wkradła się nienawiść i bezduszność wzajemna wrogość i agresja” – apelowali uczniowie teteriwskiej szkoły. Występowali przedstawiciele mieszkańców miejscowości sąsiadujących z Raską, którym dzięki szlachetnym działaniom dobrych ludzi udało się uniknąć masakry, która też nad nimi zawisła. Ojciec Krzysztof odprawił uroczystą Mszę żałobną. Na grobach poległych złożono wieńce i zapalono świeczki.

Delegacja Związku Polaków Ukrainy z organizatorami wiecu-requiemDelegacja Związku Polaków Ukrainy z organizatorami wiecu-requiem

Dziś na zgliszczach Raski znów osiedlają się ludzie. Ich liczba przekroczyła 130 mieszkańców. Są też wśród nich potomkowie Polaków. Żyją jeszcze świadkowie tej bestialskiej masakry Raski – jednej z 330 wsi zgładzonych z powierzchni ziemi przez nazistowskich okupantów na Ukrainie.

 Jednym z organizatorów wiecu -requiem był prezes Związku Polaków Rejonu Borodziańskiego Arsenij Milewski. W tym roku z jego inicjatywy, podtrzymanej przez aktywnych sportowców – uczniów i studentów, odbędzie się turniej poświęcony tej tragicznej dacie.  Pan Arsenij obowiązki pedagogiczne łączy z pasją badacza historii swego kraju. Poniżej publikujemy pierwszą część jego szkicu poświęconego historii wsi Raski.

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України