Dziś: czwartek,
25 kwietnia 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2014
W kuluarach Kongresu
„Jest wielki potencjał przyjaźni dla Ukrainy”


Tuż po oficjalnym otwarciu Kongresu miałem zaszczyt zadać kilka pytań polskiemu politykowi, znanemu działaczowi opozycji w czasach PRL, obecnemu doradcy Prezydenta RP ds. społecznych Henrykowi Wujcowi.

- Proszę nam powiedzieć, czym jeszcze Polska, poza wsparciem moralnym i politycznym, może pomóc Ukrainie w obecnej złożonej sytuacji, kiedy na jej terytorium faktycznie toczy się wojna? Może wspomożeniem militarnym?

- Unia i NATO podjęły decyzję o udziale w modernizacji armii ukraińskiej i Polska jako członek NATO będzie w tym uczestniczyć.

- W polskich mediach, szczególnie internetowych, ostatnio często pojawiają się wypowiedzi internautów, którzy z dystansem ustosunkowują się do aktualnych poczynań władz ukraińskich, podważają nieraz samą „filozofię Majdanu”. Jaką cząstkę społeczeństwa polskiego, Pana zdaniem, stanowią ludzie o takich poglądach?

Powiem, przede wszystkim, że polskie społeczeństwo w sumie wspiera proeuropejskie aspiracje Ukrainy, zaś w zaistnieniu Majdanu Polacy obarczają winą Janukowycza, który samowolnie bez odpowiednich konsultacji z narodem ukraińskim zablokował podpisanie umowy stowarzyszeniowej. Jak dotychczas idee Majdanu znajdują w Polsce wielkie poparcie ze strony rządu, aprobatę w różnych organizacjach samorządowych, pozarządowych, w środowiskach młodzieżowych.

Jednocześnie dominuje opinia, że my możemy jedynie pomagać, ale decyzje należą do Ukrainy, która sama będzie musiała przygotować rozwiązania pozwalające wykonać obowiązki, które narzuca traktat. Myślę, że pomoc ze strony UE będzie bardzo duża, ale, podkreślam, pod warunkiem, że Ukraina będzie wypełniała postanowienia traktatu. Szczególnie niezbędne są tu też działania antykorupcyjne. Wiadomo, że na rok czasu został wstrzymany czwarty, handlowy rozdział traktatu, ale uważam, iż Unia Europejska nie przedłuży tego terminu, co wnioskować można chociażby ze zniesienia większości ceł na towary pochodzące z Ukrainy.

A zatem wsparcie będzie, z tym, że nie należy jeszcze zapominać, iż zdobycie członkostwa to proces wymagający czasu. Myśmy też kilkanaście lat przygotowywali się do wejścia do UE. To nie było tak od razu…

Ale powtarzam, niezbędne są konsekwentne proeuropejskie działania, które w naszym kraju będą zawsze akceptowane społecznie. Przecież wielokrotnie już przedstawiciele samorządów i polskich organizacji pozarządowych przyjeżdżali na Ukrainę z chęcią okazania pomocy. I to jest wielki potencjał przyjaźni dla Ukrainy. Tylko trzeba umieć go wykorzystać.

Zresztą niniejszy Kongres Inicjatyw Europy Wschodniej jest doskonałym świadectwem tych intencji. Przecież nikt nikomu tego nie nakazywał. Sami ludzie to robią z własnej inicjatywy.

- I pytanie, może nie pod właściwym adresem, ale pozwolę sobie go Panu zadać. Pamiętam, jak prężne i rozbudowane były kiedyś kontakty Kijowa z ówczesnym miastem partnerskim Krakowem. Dziś, zgodnie z zasadami subordynacji, miastem pobratymcem stolicy Ukrainy jest Warszawa, lecz, niestety, współpraca naszych stolic jest, że tak powiem, bezbarwna. Czy nie dałoby się tego jakoś ożywić?

- Cóż, ja nie jestem doradcą Pani prezydent Warszawy, ale sądzę, że Pani Gronkiewicz-Walz ma teraz kampanię wyborczą i chyba trzeba zaczekać co będzie po listopadowych wyborach samorządowych i wtedy złożyć to pytanie. Myślę, że ona tak samo tę sprawę odczuwa, chociaż, być może, potrzebna jest większa inicjatywa ze strony Kijowa i wtedy na pewno to pójdzie. Z naszej strony żadnych blokad nie będzie.

- Dziękuję Panu za gruntowne odpowiedzi.

Stanisław PANTELUK

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України