Dziś: środa,
24 kwietnia 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2010-2011
Osobistości
Drukarz, który stał się prezydentem Kijowa

Z okazji 125. rocznicy śmierci Józefa Zawadzkiego

Józef Zawadzki spoczywa na cmentarzu Bajkowa w Kijowie

Do grona wybitnych Polaków, prochy których spoczywają na cmentarzu Bajkowa w Kijowie, bezspornie zaliczyć należy Jozefa Zawadzkiego.

W roku 1901 Wacław Ciechowski w swojej książce „Kijów i jego pamiątki” pisał: „O kilka kroków od mogiły Góreckiego leży: «Józef Zawadzki, ur. 11.11.1818 r., um. 26.03.1886 r.» - tyle napis na pomniku, a przecie to bez wąt­pienia jeden z najwybitniejszych ludzi, jakiemi może się pochwalić Kijów. Księgarz, wydawca, prezydent miasta Kijowa, twórca giełdy kijowskiej, zacny człowiek i obywatel zasługuje na pamięć potomności. Literatura nie posiada dotąd wyczerpującej biografii i oceny działalności Zawadzkiego”.

Minęło sporo lat od napisania tych słów przez, lecz i dotychczas dane biograficzne są skąpe. Wiemy jednak, że urodził się w Wilnie, był synem polskiego szlachcica Józefa Zawadzkiego (starszego), księgarza, wydawcy, który wespół z bratem Adamem prowadził firmę drukarsko-wydawniczą oraz księgarnię znaną daleko poza obrębem Guberni Wileńskiej.

J. Zawadzki po ukończeniu gimnazjum w Wilnie praktykował w firmie u ojca. W 1839 r. przeniósł się do Kijowa, gdzie wkrótce otworzył pierwszą w Kijowie polską księgarnię wraz ze składem nut, którą utrzymywał do roku 1863 i tylko wskutek zamieszek politycznych zmuszony był ją sprzedać.

Ale cofnijmy się do 1850 roku, w którym J. Zawadzki zawarł kontrakt z Kijowskim Uniwersytetem św. Włodzimierza na prowadzenie drukarni uniwersyteckiej, na okres 12 lat. Drukarnia Uniwersytetu św. Włodzimierza stworzona została w 1835 - rok po otwarciu tej dawno oczekiwanej na Ukrainie uczelni wyższej i piętnastoletni okres do czasu swego pełnowartościowego funkcjonowania był dla niej niełatwy. Swoim dorobkiem sformowała jednak reputację poważnego ośrodka krzewienia oświaty i nauki. Przy niej powstało kółko kijowskich drukarzy, w którym ciągle żyło pragnienie nie tylko wykorzystywać, ale i udoskonalać wszystko, co najlepiej wyznaczało „charakter pisma” dawnego ukraińskiego drukarstwa, zapoczątkowanego w kółkach galicyjskich, wołyńskich i pieczarskich drukarzy.

Jednak, z biegiem czasu i z odejściem starej kadry drukarnia nie spełniała już swych obowiązków, a tylko rosły wydatki na jej utrzymanie.

Aby sytuację uratować, po piętnastoletnim wykorzystaniu postanowiono ją sprzedać bądź przekazać w dzierżawę. Powołano specjalną komisję. Ogłoszono konkurs wśród wydawców, w wyniku którego wybrano Józefa Zawadzkiego, będącego już wówczas znanym fachowcem z zakresu wydawnictw i doskonałym organizatorem.

Jak okazało się później nie pomylono się, gdyż nie tylko spełnił zaufanie kierownictwa uniwersytetu, lecz nawet prześcignął wszelkie oczekiwania.

Zgodnie z umową J. Zawadzki wziął pod swoją odpowiedzialność wyposaże­nie drukarni i litografii zobowiązując się bezkosztownie w ciągu roku druko­wać dla Uniwersytetu wszelkie blankiety, wzorce, rejestry, ogłoszenia, bilety, itp. w zamian za prawo rozporządzania się pomieszczeniem i sprzętem technicznym. I trzeba oddać należne energii i doświadczeniu J. Zawadzkiego, który pracując bez żadnego nadzoru i kontroli, za podstawę w stosunkach z współpracownikami, przyjął ich zainteresowanie materialne, wielkość którego zależna była od jakości i licz­by zamówień (wykonanej pracy).

Już w pierwszym roku pracy drukarnia miała dochód 500 rubli srebrem, a 10 lat później liczba ta powiększyła się trzykrotnie, co dla Uniwersytetu było pełną niespodzianką. Gdy nadszedł koniec terminu drugiego (1861r.) zaproponowano uprzejmie Zawadzkiemu przedłużyć go jeszcze o 12 lat, co było świadectwem wdzięczności nie tylko za wzorowe wykonanie umowy dzierżawy, lecz i głębokiego szacunku kijowian wobec jego osoby.

Józef Zawadzki posiadał dar przekonywania ludzi do swoich idei, potrafił zafascynować ich nimi, z powagą i zrozumieniem odnosił się do poglądów i działań innych ludzi, spokojnie wysłuchiwał i rozwiązywał sytuacje konfliktowe, które zdarzały się wśród autorów. Jako wydawca współpracował ze znanym kijowskim zakładem fotograficznym Włodzimierza Wysockiego.

W roku 1860 był jednogłośnie obrany radcą miejskim a zatem prezydentem Kijowa. Pełniąc urząd prezydenta miasta zasłynął m.in. założeniem Giełdy Miejskiej. Aktywnie udzielał się w życiu kijowskiej Polonii – był m.in. współtwórcą Towarzystwa Polskiego. Niestety zmuszony był opuścić to wysokie stanowisko wskutek wydarzeń 1863 roku.*

W drukarni uniwersyteckiej Janusza Zawadzkiego wytłoczono szereg cennych publikacji w języku rosyjskim i polskim, głównie z zakresu historii, medycyny i literatury pięknej oraz druki muzyczne. Wśród polskich wydań, między innymi, wymienić można: „Bilans teatru polskiego w Kijowie” - T. Borkowskiego, „Przysłowia odnoszące się do nazwisk szlacheckich” - A. Darowskiego, komedie M. Walewskiego i W. Wysockiego oraz liczne inne publikacje.

Józef Zawadzki zmarł nagle w 68 roku życia - 3 kwietnia 1886 r. Spoczywa na cmentarzu Bajkowa w Kijowie. Od 1994 roku jego grobem opiekują się członkowie Kijowskiego Stowarzyszenia Polaków „Zgoda”.

Czesława RAUBISZKO

* Poza drukowaniem literatury uniwersyteckiej J. Zawadzki jako ajent miał prawo drukować książki według własnego uznania i upodobań, oczywiście, jeżeli wobec ich treści nie było zaprzeczeń cenzury, o czym wydzierżawiający był w kontraktach z nim uprzedzony.

W związku z tym, Zawadzki miał możliwość wydawać również polskie książki, z czego obficie korzystał, nawet wydając je czasem nawet własnym kosztem.

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України