Dziś: czwartek,
25 kwietnia 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2012
W imię przyszłych balów
„ROZTAŃCZYĆ Polonię”

Podczas zawodów

To jeden z zamiarów z którym z Polski do Kijowa przybyła Małgorzata Janczewska, a jako że do 18 lutego - ostatniej soboty karnawału jest jeszcze trochę czasu - tę uroczą, młodą instruktorkę tańca towarzyskiego z Warszawy zaprosiliśmy do redakcji, aby opowiedziała o tym, jak zamierza ziścić ten piękny zamysł.

- Jestem instruktorką tańca towarzyskiego. Tańczę od 13 lat. Całkowicie wychowana, ukształtowana przez taniec. Urodziłam się i mieszkałam w Poznaniu osiemnaście lat swego życia. Studiowałam psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Po studiach przyjechałem właśnie tutaj. Planuję być tu, co najmniej rok. Ostatnie 4 lata mieszkałam w Warszawie, gdzie poczyniłam wielkie postępy w tańcu. I dzięki temu rozwojowi mogłam sobie pozwolić wyjechać z Polski i dalej się rozwijać.

- Żeby rozwijać się trzeba było wyjechać?

Tak się stało, ponieważ w Polsce już osiągnęłam taki poziom tańca, że nie było już dla mnie wolnego partnera, który by tańczył na moim poziomie. Partnerzy tacy już mieli partnerki i nie chciałam robić tam jakiegoś bałaganu - komuś odbierać partnera. Zaczęłam szukać partnera po całej Europie, w Stanach Zjednoczonych. Jednak takiego partnera nie jest łatwo znaleźć. Wiele czynników się na to składa, takich jak warunki treningu, budowa ciała, charakter, warunki finansowe. Próbowałam w Portugalii, we Włoszech. Nie wychodziło z różnych przyczyn, aż w końcu znalazł się taki chłopiec na Ukrainie, w Kijowie, który o mnie słyszał, skontaktował się ze mną i zaproponował mi partnerstwo. Jest nim Serhij Kostecki. Cztery, bodajże, lata temu zwyciężył w konkursie tańca z gwiazdami w parze z gimnastyczką olimpijską.*

- Mówimy oczywiście o tańcu towarzyskim.

Tak. Przypomnę, że taniec towarzyski wywodzi się z tańców salonowych i uprawiany jest od początku XX wieku. Teraz taniec towarzyski to także dyscyplina zajmująca się tańcami wykonywanymi kiedyś na salach balowych, a obecnie na różnych turniejach. Dzieli się na tańce standardowe, do których należą walc angielski, tango, walc wiedeński, fokstrot, quickstep oraz ina tańce latynoamerykańskie – samba, cha-cha, rumba, pasadobl i jive.

Ja jeszcze parę lat temu tańczyłam kompozycje standardowe, a teraz specjalizuję się w tańcach latynoamerykańskich i dążę do tego, żeby zdobyć mistrzostwo w tej kategorii.

- A jakie laury zdobyła Pani w Polsce?

- W tym roku w Polsce udało się mi wytańczyć ćwierćfinał mistrzostw Polski w towarzyskich tańcach latynoamerykańskich. Teraz zamierzam wystartować z moim partnerem tutaj na Ukrainie. Wygraliśmy jeden już turniej w Tarnopolu. Tańczyliśmy też w Kijowie na mistrzostwach Świata World Cup. Wygraliśmy ćwierćfinał wśród blisko 60 par. Ćwierć finał to 24 najlepsze pary. Były tam pary z Francji, Włoch, Grecji. My reprezentowaliśmy Polskę.

Mistrz i MałgorzataMistrz i Małgorzata

W Kijowie zmierzam do tego, żeby nasza Polonia roztańczyła się, chciałabym uczyć naszą Polonię, będę prowadzić takie zajęcia od stycznia dla naszych Polaków i nie tylko dla nich. Już mamy tu trzy sale dla zajęć. Jedna jest przy stacji metra „Печерська”, druga przy stacji metra „Святошин” i trzecia przy stacji metra „Дружба народів”. Dla tych, kogo to interesuje zostawiam namiary. Będą też grupy dziecięce tańca towarzyskiego.

- Przed zawodami jest jakiś casting?

Nie, trzeba się po prostu zgłosić, zapłacić odpowiednią kwotę startową i można jechać próbować. Trzeba też należeć do jakiejś organizacji tanecznej. Nasza organizacja nazywa się „International Dance Organization”.

Mistrz i Małgorzata

- A jak Pani znalazła Serhija?

- Przez trenerów. Oboje szkolimy się u trenerów zagranicznych, z Anglii. No i Serhij wysłał do mnie maila. Przyznam się, że na początku odrzuciłam jego propozycję, ponieważ wszyscy mówili w Polsce, że Ukraina jest krajem nieco niebezpiecznym. Okazało się zupełnie inaczej. Są tu fantastyczni ludzie. Zupełnie przestawił się mój światopogląd.

No a Serhij, po mojej odmowie, jednak nalegał, przyjechał na tydzień do Warszawy, próbowaliśmy potańczyć. Mój trener sprawdził czy pasujemy do siebie, wszystko ułożyło się rewelacyjnie i Serhij zorganizował mój przyjazd na Ukrainę. Serhij ma polskie pochodzenie. Jego dziadkowie są Polakami z Chmielnickiego. To był dodatkowy czynnik, bo ma polskie geny, możemy się porozumieć i jakoś dobrze nam się współpracuje.

W dodatku okazuje się, że warunki dla tańca są tu nieco lepsze niż w Polsce. Są tu dużo lepsi trenerzy, dużo z zagranicy, z Anglii, Włoch, całej Europy - elita taneczna. Odbywa się tu też dużo turniejów na wysokim poziomie. W Kijowie należę do szkoły tańca Dance Center. Prowadzi ją małżeństwo Jura i Jana Wasilczak. To jest szkoła tańca sportowego.

Pokochałam Ukrainę

- Bardzo mi się tu podoba. Powiem szczerze, że lepiej się tu czuję niż w Warszawie. I co naprawdę mnie cieszy w Kijowie to tutejsi wspaniali ludzie - nie do porównania z warszawiakami (śmieje się). W Warszawie życie jest tak zabiegane, ludzie pędzą jak najszybciej za rozwojem, że nie mają czasu dla drugiego człowieka, na przyjazne kontakty. Tu wydaje mi się każda osoba na ulicy na to tylko czeka, żeby komuś pomóc. Co prawda jestem tu tylko miesiąc (!).

Na początku wydawało mi się, że to nowy kraj, nowe miejsce zamieszkania i będzie trudno. Nie znałam ani rosyjskiego, ani ukraińskiego. Ale teraz już potrafię rozmawiać trochę po rosyjsku, trochę po ukraińsku. Krócej jest mi tu bardzo dobrze i w ogóle nie tęsknię.

Mieszkając w Polsce uważałam, że Ukraina to nie jest taki kraj, do którego można jechać po to, żeby się rozwijać, żeby robić karierę. Ale zostałam mile zaskoczona. Naprawdę wspaniale można się tutaj realizować, mieć większy, niż w Polsce, kontakt z Europą, przynajmniej w mojej dziedzinie, gdzie Ukraina ma dużo kontaktów ze wszystkimi krajami, i o wiele efektowniej współpracuje ze światem. Mam nadzieję, że współpracując z partnerem ukraińskim na wszystkich zawodach, gdy pojedziemy do Anglii, Włoch, Francji, Holandii będziemy z Serhijem reprezentować Polskę.

***

Ciekawy monolog, zarówno dla eurosceptyków, którzy tęsknią za Moskwą, jak i dla euroentuzjastów, którzy są tak udręczeni „powolnym” ruchem naszego kraju pod zwierzchnictwo Brukseli. Jak tu nie powiedzieć: „Любіть Україну!”. Budujcie niepodległe, nowe współczesne państwo wielokulturowe. Nie patrzcie wstecz, w te zafałszowane bagna historyczne...

Rozmawiał Borys DRAGIN

Kontakty: Małgorzata Janczewska

Tel. 0931666814, e-mail:gosia.janczewska@gmail.com;  Związek Polaków Ukrainy, tel. /044/ 2358402

*Serhij Kostecki (1986) znany na Ukrainie tancerz i choreograf. Zwycięzca wielu zawodów w kategorii tańców towarzyskich. Prowadzi szkołę taneczną w Kijowie. Wicemistrz Ukrainy w tańcu standardowym (2004) W roku 2007 para Lilia Podkopajewa (gimnastyczka olimpijska) i Serhij Kostecki zajęła 1 miejsce w zawodach „Tańce z gwiazdami”. W roku 2008 ta para reprezentowała Ukrainę na Eurowizji w Szkocji – 3 miejsce.

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України