Dziś: poniedziałek,
29 kwietnia 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2015
„Ukraiński” numer polskiego „Teatru”
TEATR WOLNEJ UKRAINY


Prezydium prezentacji (od lewej): minister kultury Ukrainy Jewhen Niszczuk, red. Hanna Korzeniowska, redaktor naczelny czasopisma „Teatr” Jacek Kopciński,
profesor teatrologii Hanna Wesołowska, kierownik Katedry Polonistyki Instytutu Filologii prof.  Rostysław Radyszewskyj, dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie Ewa Figiel

„Najbardziej znana w Polsce ukraińska grupa teatralna to oczywiście „Dach”, świetny, nowoczesny teatr zakorzeniony w kulturze ludowej. Nazwa grupy wywodzi się ze staroukraińskiego słowa „dacha”, czyli „dawać”, którego przeciwieństwem jest „bracha" - „brać”. Lider teatru, Władysław Trojicki, zabawił się tymi słowami, nazywając stworzony przez siebie zespół muzyczny DachaBracha.

Kilka miesięcy temu Hanna Wesełowska, teatrolog z Kijowa, rzuciła pomysł „ukraińskiego” numeru „Teatru" i wkrótce rozpoczęła się także nasza „dachabracha”. W ciągu paru tygodni krytycy i artyści z Ukrainy obdarowali nas wieloma tekstami oraz mnóstwem informacji o swoim teatrze.

Teksty powstały tuż po zwycięstwie krwawo tłumionej rewolucji na Majdanie, a przed wybuchem wojny na wschodzie kraju. Ferment, który w tym wyjątkowym czasie ogarnął całą Ukrainę, dziś przenika łamy „Teatru”.

Ukraińscy autorzy bardzo poważnie potraktowali nasze zaproszenie i w podarowanych nam szkicach i rozmowach z determinacją formułują pytania najważniejsze. O kształt kultury narodowej, o społeczną rolę teatru, o funkcję nowej dramaturgii, o teatralną tradycję i aspiracje młodych artystów, o potrzeby i oczekiwania publiczności, o relacje teatru z władzą i stosunki z państwem, które ledwo zaczęło się zmieniać, a już musi bronić zagrożonej niepodległości.

Rozleniwieni, rozkapryszeni, bezpieczni, a przez to nieco cyniczni, uważnie i w napięciu wsłuchujemy się w te głosy”.

Z takimi słowami zwrócił się do Czytelników „Teatru” (jednego z najstarszych czasopism polskich – wydawanego od 1946 r.)red. naczelny Jacek Kopciński otwierając jego 1165 numer, niemal w całości poświęcony aktywności teatralnej współczesnych Ukraińców.

Na zaproszenie Instytutu Polskiego w Kijowie 1 grudnia redaktor naczelny zawitał do Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. T.G.Szewczenki, aby spotkać się z ukraińskimi krytykami, dramaturgami, teatrologami, z młodzieżą akademicką, niektórymi autorami artykułów zamieszczonych w numerze i zaprezentować ten szczególny egzemplarz pisma.

Spotkanie w auli głównej uniwersytetu otworzył kierownik Katedry Polonistyki Instytutu Filologii - prof.  Rostysław Radyszewskyj. Teatrologów Ukrainy reprezentowała autor idei, profesor Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Teatru, Filmu i Telewizji im. Karpenko-Karego Hanna Wesełowska.

Krótką charakterystykę projektu przedstawiła dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie Ewa Figiel, zaznaczając, iż tematyka teatralna nie jest tu przypadkiem, gdyż następny 2015 rok zostanie w Polsce ogłoszony Rokiem Teatru.

Niespodziewanie dla wszystkich, w toku prezentacji, do polemiki dołączył się też legendarny spiker Majdanu, minister kultury Ukrainy (dziś już były) Jewhen Niszczuk, którego sala powitała burzliwymi oklaskami. Pan Jewhen przytoczył przykłady warte wdrożenia do systemu zarządzania instytucjami kultury. Mówił o planach współpracy polskich i ukraińskich dramaturgów

 Dalej rozmowa koncentrowała się wokół tematyki dotyczącej przemian, jakie nastąpiły w ostatnich latach w polskim życiu teatralnym oraz pytaniu: w jakim stopniu ukraińska rzeczywistość, Rewolucja Godności, globalne pojęcie wolności znalazły swoje odbicie w nowych projektach scenicznych w Polsce i na Ukrainie?

Redaktor Kopciński przedstawił pokrótce autorów i tematykę artykułów włączonych do tego okazjonalnego numeru czasopisma.

„W teatrze ukraińskim dominuje administracyjny model pracy, odziedziczony jeszcze z czasów sowieckich. To model nieelastyczny. Jego zasady prowadzą nieuchronnie do artystycznego zastoju” - czytamy w wywiadzie ze Stanisławem Mojsejewem, kierownikiem artystycznym Teatru Narodowego im. I. Franki Kijowie.

W numerze tym znalazł się też wywiad z Natalią Worożbyt - czołową dramatopisarką ukraińską, autorką głośnych
„Dzienników Majdanu”, Tamarą Trunową - reżyserką pracującą w Kijowskim Akademickim Teatrze Dramatu i Komedii.

O problemach dominujących w dramaturgii ukraińskiej ostatnich lat na stronach pisma wypowiadają się wybitni krytycy i teatrolodzy: Hanna Wesełowska, Julia Bentia, Anna Łypkiwska, Iryna Czużynowa, Neda Neżdana.

Tematyka wypowiedzi ukraińskich analityków nie ogranicza się tylko płaszczyzną teatru. Wspomniany na wstępie kierownik artystyczny teatru „Dach” Władysław Trojicki, tak oto komentuje współczesną politykę kulturalną państwa:

„Problem współczesnej Ukrainy polega na tym, że przez dwadzieścia trzy lata państwo to przypominało Frankensteina. Gospodarka w kraju była wulgarnie kapitalistyczna, poli­tyka - mniej więcej demokratyczna, a sfera ludzka - radziecka.

Czyli mózg był nastawiony na jedno, mięśnie - na drugie, a organy we­wnętrzne - na trzecie. A do tego jeszcze na zewnątrz stale pociągali za sznurki, z jednej strony Rosja, z drugiej - Europa. I jak tylko ten biedny Frankenstein się podnosił, jak tylko pojawiało się coś „żywego” - od razu to zabijano.

Oczywiście rekonstrukcja takiej polityki kul­turalnej jest tym samym, czym dokonywanie rebrandingu cmentarza, który i tak cmentarzem pozostanie. Z drugiej strony dłużej już tak żyć nie można, bo system w swojej bezmyślności zaczyna sam siebie pożerać. Cóż więc w takim razie robić?

Jasne, że wszystkich działaczy kul­turalnych wyrzucić nie można, gdyż tak zwani nosiciele duchowego dziedzictwa kraju, którzy „sprywatyzowali" prawo do takiego tytułu, od razu się zbuntują, pobrzękując na dowód swo­imi regaliami i nagrodami...

 Moim zdaniem jedyną drogą do odnowy jest więc oddzielenie „czystego", niezależnego teatru i rozpoczęcie formowania świadomości nowego typu projek­tu kulturalnego. Dopiero, kiedy nowe projekty osiągną sukces na rynku krajowym i zagra­nicznym, państwo zacznie zmieniać stare ka­dry. Przedtem koniecznie trzeba przygotować logistykę i dokonać zmian prawnych, by zniszczyć monopol sprywatyzowanych duchowych „krypt”. Wydaje się, że Ministerstwo Kultury próbuje obecnie podążać w tym kierunku”.

Jak to mówią - nic dodać, nic ująć. Zapraszamy, zatem do głębszego zapoznania się z treścią tego unikalnego numeru „Teatru”. My, ze swej strony, w kolejnych numerach „DK” zaproponujemy lekturę znaczących wypowiedzi o TEATRZE WOLNEJ UKRAINY.

Stanisław PANTELUK

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України